Artykuł stanowi część raportu Rynek transportowy 2024/2025. Wnioski, prognozy, wyzwania. Potrzebujesz więcej informacji?
Podczas wielu konferencji związanych z sektorem TSL eksperci próbują znaleźć przyczynę zapaści branży. Wszyscy dość zgodnie wymieniają kilka punktów, które wywołały ten stan: inflacja, Pakiet Mobilności, Zielony Ład, nieuczciwa konkurencja zza wschodniej granicy. Trudno się z tym nie zgodzić, wszystkie te czynniki mają istotny wpływ dla funkcjonowania branży. A czy jest coś, co mogłoby znacząco poprawić płynność finansową krajowego TSL? W mojej ocenie stworzenie na użytek przedsiębiorstwa polityki przyznawania limitów kredytowych.
Nie sprawdzamy kontrahentów
Niestety wielu przedsiębiorców nadal funkcjonuje w przestarzały sposób (wg statystyk nawet powyżej 40%) opierając weryfikację kontrahentów wyłącznie na swojej intuicji. Mówiąc wprost, prawie połowa firm w Polsce twierdzi, że ,,zna swoich klientów”. Efekt? Wystawiana jest faktura z odroczonym terminem zapłaty dla kontrahenta, którego wcześniej nie zweryfikowano. A wysokość limitu została określona na podstawie wartości zlecenia, bez odpowiedniego sprawdzenia jego zdolności finansowej.
Presja na sprzedaż jest po prostu tak wysoka, że weryfikacja schodzi na dalszy plan. Kalkulowana jest tylko wartość faktury oraz marża. Skutek? Mamy dwie opcje. W jednej trafiliśmy na rzetelnego klienta, który zapłacił w terminie. Szanse mieliśmy spore, bo rzetelni partnerzy stanowią około 82% całego polskiego rynku. W drugiej opcji trafiliśmy na klienta z pozostałych 18%, czyli nierzetelnego. Nie otrzymujemy zapłaty za usługę, a jeżeli takich faktur posiadamy kilka, to za chwilę stracimy płynność finansową. A więc nie mamy środków na regulowanie zobowiązań i z pozycji wierzyciela stajemy się szybko dłużnikiem i lądujemy z odpowiednim wpisem w Krajowym Rejestrze Długów.
A przyrost dłużników z sektora TSL zarejestrowanych w KRD tylko potwierdza opisany schemat. Podejmowanie decyzji biznesowych w oparciu o intuicję po prostu nie działa. W styczniu 2024 r. zadłużenie sektora, które zanotowaliśmy w KRD wynosiło 1,27 mld zł, a na koniec listopada 2024 r. wyniosło już 1,46 mld zł. Czyli w 11 miesięcy nastąpił wzrost zadłużania o 15%. Niestety nic nie wskazuje na to, że linia trendu odwróci się i będziemy obserwować spadek zadłużenia.
Wierzytelności, leasing, paliwa
Komu zalega z płatnościami sektor transportowo-logistyczny? Największą kwotę do odzyskania od przedsiębiorstw z sektora TSL mają firmy zarządzające wierzytelnościami – 393 mln zł, leasingowe – 296 mln zł i paliwowe – 249 mln zł. Te 3 branże mają w sumie do odzyskania prawie 940 mln zł, co stanowi ponad 60% całego zadłużenia. Wbrew pozorom nie jest tak, że branża szczególnie nie lubi płacić swoich zobowiązań wobec tych trzech sektorów. Przyczyna jest inna: bardzo rygorystyczna polityka windykacyjna wśród leasingodawców oraz w sektorze paliwowym.
Jeżeli kontrahent choć kilka dni spóźnia się z płatnościami, uruchamiana jest precyzyjna procedura dochodzenia należności, gdzie jednym z podstawowych działań jest wpis do KRD. Z kolei zarządzanie wierzytelnościami, czyli firmy, które skupują długi od pierwotnych wierzycieli, spodziewają się, że po drugiej stronie czeka „oporny dłużnik”. Niejako z automatu wpisują więc także wierzytelność do KRD, co jest po prostu bardzo skuteczną i niskokosztową formą dochodzenia należności.
Sektor TSL też czeka na swoje należności, na koniec listopada 2024 r. najwięcej do oddania miały dwie branże: transport oraz magazynowanie, które nie zapłaciły blisko 63 mln zł swoim wierzycielom. Na drugim miejscu jest handel hurtowy i detaliczny, w szczególności hurtownie, dystrybucje, przedstawicielstwa. Mają one mniej należności do oddania, ale sektor ma zdecydowanie więcej nierzetelnych płatników, ponad 3 800 firm. Ekspozycja na trafienie nierzetelnego płatnika jest tam zdecydowanie większa.
11%
O tyle wzrosło zadłużenie przedsiębiorstw TSL w 11 miesięcy. Eksperci są zdania, że trend wzrostowy będzie się utrzymywał. Największe długi branża TSL ma wobec firm zarządzających wierzytelnościami, a także wobec leasingodawców (niespłacone raty leasingu) oraz dostawców paliwa.
Źródło: Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej 2024
Dłużników będzie przybywać
Niepokojąca jest także ilość firm z sektora TSL zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Długów jako dłużnicy. Na koniec listopada 2024 r. było ich dokładnie 30 942, co przy 125 tysiącach firm, które tworzą cały polski TSL daje nam wynik 25%. Bardzo wysoki. Wniosek: jedna czwarta całego polskiego sektora transportowo-logistycznego widnieje w KRD jako dłużnicy, ze średnią wartością zadłużenia powyżej 46 tysięcy zł. Trudno przejść obojętnie obok takich danych.
Jaka przyszłość czeka krajowy TSL? Wzrostowa linia trendu utrzyma się i dłużników z sektora TSL zarejestrowanych w Krajowym Rejestrze Długów będzie przybywać. Nie musi to jednak iść w parze z tempem zadłużania się branży w ogóle. Widzimy coraz większą świadomość wagi wpisu do KRD i tego, jak mobilizuje to opieszałego kontrahenta do spłaty zaległości. Wierzyciele rozumieją, że taka forma prewindykacji nie psuje relacji z partnerem biznesowym, a jedynie dosadnie przypomina o długu. Naturalnym efektem takich działań ze strony wierzycieli będzie jeszcze większa liczba ujawnionych informacji negatywnych o sektorze, co obnaży większą ilość nierzetelnych płatników.
Sektor TSL stoi też przed poważnymi wyzwaniami. Wzrost zadłużenia, zatory płatnicze oraz błędne decyzje w zakresie weryfikacji kontrahentów to tylko część z nich. Aby poprawić kondycję finansową, konieczne jest wdrożenie bardziej rygorystycznych procedur weryfikacji kontrahentów oraz przyznawania limitów kredytowych. Tylko dzięki właściwej weryfikacji ryzyk związanych z zadłużeniem można uniknąć niekontrolowanego wzrostu długów i zagwarantować firmom stabilność finansową w trudnym dla całego sektora okresie. Wszystkie dane pochodzą z Krajowego Rejestru Długów.
