– Wszelkie zakazy i ograniczenia transportowe mają istotny wpływ na firmy logistyczne w różnych aspektach, wpływając na ich koszty operacyjne, czas dostaw, strategie transportowe oraz ogólne zarządzanie łańcuchem dostaw. Ale od tego też jesteśmy, żeby zapewnić naszym klientom wysoki poziom obsługi, uwzględniając to w planowaniu transportów czy dystrybucji towarów. Przy równoczesnym uświadamianiu, że takie ograniczenia występują – wskazuje Adam Ziomek, Operations Project Manager DACHSER.
Chociaż Wniebowzięcie NMP wypada 15 sierpnia, w Polsce ograniczenia dla pojazdów ciężarowych o dmc powyżej 12 ton zaczną obowiązywać już w przeddzień święta, w godz.18:00-22:00. W dniu świątecznym zakaz obowiązywać będzie od 8:00 do 22:00.
Zdania są podzielone
Opinie przewoźników na temat zakazów ruchu ciężarówek są podzielone. Część z nich rozumie konieczność wprowadzania takich ograniczeń i dostosowuje się do nich, planując swoją działalność z wyprzedzeniem.
– Utrudnienia w przewozach drogowych, takie jak zakazy ruchu w dni wolne od pracy, np. 15 sierpnia, niewątpliwie mogą stanowić wyzwanie w zarządzaniu łańcuchami dostaw. Z drugiej strony, z racji faktu, że nie są to zdarzenia nagłe, lecz stałe punkty w kalendarzu, o których wiemy z dużym wyprzedzeniem, możemy się do nich odpowiednio przygotować. W SUUS planujemy przewozy w tych dniach tak, aby zapewnić ich efektywność. W dialogu z klientami ustalamy inne terminy dostawy lub inne rozłożenie wolumenu w tym okresie – zaznacza Fabian Szmurło, Domestic FTL Product Director w Rohlig SUUS Logistics.
Inni natomiast uważają, że zakazy te są zbyt restrykcyjne i stanowią niepotrzebne utrudnienie w ich codziennej pracy, zwłaszcza w branżach, gdzie terminowość dostaw ma kluczowe znaczenie.
– Są dwa spojrzenia na ten temat. Rzeczywiście, w momencie kiedy są zakazy, ruch ciężarówek jest dużo mniejszy, nie widać ich na drogach. O ile ten zakaz miał sens jeszcze kilka lat temu, kiedy nie mieliśmy dróg ekspresowych i autostrad, a samochody ciężarowe rzeczywiście blokowały przejazdy, o tyle aktualnie nie ma to większego znaczenia – ocenia Marek Chudy z TSL Antkowiak Katarzyna.
Dawid Jędrzejko, prezes Beskidzkiej Koniczynki uzupełnia, że jest to problematyczne dla kierowców, którym przesunął się rozładunek. – Spedytorzy i truckerzy zapewne mają powyżej uszu tych zakazów. Wcale mnie to nie dziwi, bo jeśli rozładunek przesunął się z godzin porannych na godziny popołudniowe w środę, to kierowca nie zdąży wrócić na pauzę do domu, co oznacza postój do piątku – podkreśla.
Kolejnym problemem mogą okazać się miejsca postojowe na parkingach. A raczej ich brak, zwłaszcza na przygranicznych parkingach.
Ograniczenia nie dla każdego
Oczywiście, każda reguła ma swoje wyjątki. Świąteczny zakaz ruchu ciężarówek nie dotyczy między innymi pojazdów powracających z zagranicy, przewożących towary niezbędne do ciągłości produkcji, transportujących materiały niebezpieczne, paliwa, towary szybko psujące się (takie jak lekarstwa, środki medyczne, artykuły spożywcze) oraz zwierzęta. Także pojazdy biorące udział w akcjach ratowniczych i humanitarnych, jak również te pomagające w usuwaniu awarii czy skutków klęsk żywiołowych mogą poruszać się po drogach bez ograniczeń.
Przypominamy, że przestrzeganie zakazów jest kluczowe, aby uniknąć surowych kar finansowych i punktów karnych.
