Okazuje się, że w marcu br. w stosunku do marca 2023 r. o 77,5% wzrosła ilość przewozów całopojazdowych na trasach Polska – kraje UE. O blisko 50% zwiększył się także wolumen przewozów drobnicowych. Biorąc pod uwagę dane z przewozów wewnątrz Wspólnoty dane są równie optymistyczne. Wzrost rok do roku wyniósł 66,2% przy przewozach FTL oraz 48,5% przy zleceniach LTL. Czy to chwilowy trend, czy trwała tendencja?
Wyższa konsumpcja
Beniamin Matecki uważa, że to wzrost konsumpcyjny, związany z wcześniejszym zaciskaniem pasa przez społeczeństwo. – Konsumenci oszczędzali przez półtora roku, a teraz są wygłodniali nowych produktów. Stąd większe zapotrzebowanie na transport – komentuje Matecki, konsultant rynku TSL z dwudziestoletnim doświadczeniem pracy w łańcuchach dostaw.
Ostrożny optymizm wynika także z ostatnich danych agencji badawczej Transport Intelligence, która prognozuje, że w 2024 r. rynek transportowy w UE wzrośnie o 1,7%. (Dla porównania, w 2023 r. rynek wzrósł o 1,4%, a rok wcześniej o 3,5%). Zdaniem Marka Loosa, redaktora naczelnego czasopisma Logistics Manager, przewoźnicy odczują realny wzrost w drugiej połowie roku.
Inflacja hamuje wzrost
– Wiele zależy jednak od wysokości inflacji i poziomu wzrostu gospodarczego w UE – komentuje Loos. W lutym br. inflacja HICP spadła w Polsce do 3,7% r/r, a w całej Wspólnocie średnio do 2,8%. Redaktor naczelny zwraca jednak uwagę, że faktyczna inflacja może być wyższa, a to przez tarcze inflacyjne i dopłaty do cen energii. – Wraz z zakończeniem publicznego wsparcia zweryfikowany zostanie faktyczny poziom inflacji – dodaje Marek Loos.
Szybszy wzrost rynku przewozowego w UE jest także hamowany przez drastyczną podwyżkę myta w Niemczech, strajki na granicy polsko-ukraińskiej, a także spowolnienie gospodarcze w Niemczech. Wiele może jednak zmienić wzrost gospodarczy w krajach UE w 2024 r. Niestety, w samych Niemczech – lokomotywie gospodarczej Europy – wyniesie on nieznacznie powyżej 1% i będzie należał do najniższych w UE.