Jak szacują eksperci, do wymiany pozostało w Polsce około 60 tysięcy tachografów, a tylko około 300 punków serwisowych jest w stanie zapewnić profesjonalny montaż i kalibrację. W Rumunii trzeba zamontować około 25 tysięcy nowych tachografów, nieco mniej w Słowacji, Czechach i na Węgrzech. W całej UE transport międzynarodowy wykonuje blisko 900 tysięcy ciężarówek, mamy więc do czynienia z ogromną operacją.
W Hiszpanii, krajach Beneluxu oraz Niemczech montaż nowych urządzeń jest już zaawansowany, ale nie wszędzie tak się dzieje. – Część mniejszych firm transportowych zwleka z wymianą, bo liczy się z koniecznością ograniczenia swojego biznesu w przyszłym roku. Zapominają o tym, że za chwilę będą stali w długiej kolejce, a montaż będzie dużo droższy – mówi Samuel Kojzarek, dyrektor handlowy spółki Lontex Group, największego importera tachografów w Polsce.
Dofinansowania nie będzie
Część przewoźników odkładała montaż nowych tachografów, bo czekała na decyzje rządów dotyczącą dofinansowania zakupu. Ale w większości krajów, wyjątkiem jest Hiszpania oraz Niemcy, takie dofinansowanie okazało się niemożliwe. Polskie Ministerstwo Transportu oficjalnie poinformowało np., że zabrakło budżetowych środków na wsparcie firm transportowych. – Tym samym jest to sygnał dla przewoźników, aby nie zwlekali z wymianą. Bo na przesunięcie terminów wymiany przez Komisję Europejską raczej nie ma co liczyć – komentuje Artur Kalisiak, dyrektor ds. projektów strategicznych w Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Brak nowego tachografu w miejsce urządzenia analogowego lub tachografu 1. generacji (sprzed czerwca 2019 roku) spowoduje dotkliwe kary na terenie całej Europy. W Niemczech, przez który przechodzą najważniejsze szlaki transportowe, od dawna montowane są na głównych drogach czujniki DSRC, które szybko wychwycą pojazd bez nowego tachografu. Obecnie zaopatrzone są w te urządzenia wszystkie inspekcje drogowe w UE.
Długie kolejki do serwisów
W serwisach nie widać na razie kolejek, ale za chwilę to się zmieni. – W przeciwnym razie część pojazdów nie wyjedzie po prostu w trasę. Jeśli np. na początku roku przewoźnik podpisze umowę na fracht, ale nie będzie miał nowego tachografu, poczeka na jego wymianę kilka tygodni. I może zapłacić za usługę nawet 100% więcej – ostrzega Samuel Kojzarek z Lontex Group.
Kolejki w europejskich serwisach w przyszłym roku będą jeszcze dłuższe, bo 19 sierpnia 2025 r. mija kolejny termin wymiany tachografów. Wtedy już wszystkie ciężarówki w transporcie międzynarodowym będą musiały muszą posiadać inteligentne tachografy drugiej generacji. Znikną więc z pojazdów także inteligentne tachografy pierwszej generacji G2V1, które były montowane od czerwca 2019 do sierpnia 2023 w nowych pojazdach.