Prezentowany artykuł jest jednym z komentarzy eksperckich zawartych w raporcie “Rynek transportowy w Polsce i Europie. Podsumowanie 2023. Prognozy 2024“.
– Prognozowanie zmian w europejskich łańcuchach dostaw w obliczu wydarzeń, które obserwowaliśmy na przestrzeni kilku ostatnich lat, wydaje się nadzwyczaj karkołomnym wyzwaniem. W mojej opinii można się jednak pokusić o stwierdzenie, że pewne trendy nabrały już takiego rozpędu, iż nawet kolejne ,,czarne łabędzie’’ nie wpłyną na ich bieg, zaś branża TSL będzie musiała się do nich dostosować.
Europa nieustannie poszukuje swojego miejsca w geopolitycznej układance. Pandemia Covid-19 była początkiem końca dobrze znanego układu sił, a ostatnie konflikty zbrojne uświadomiły europejskim firmom, iż grunt po którym stąpały nie był wcale tak pewny, jak się wydawało. To oznacza, że łańcuchy dostaw są przeprojektowywane pod kątem większego zróżnicowania dostawców oraz zwiększenia odporności na zakłócenia. Sztandarowym przykładem jest tu oczywiście branża półprzewodników, dostawy których zamiast z Tajwanu i innych azjatyckich krajów za kilka lat realizowane będą z kilku, jeśli nie kilkunastu fabryk rozsianych po całej Europie.
Potwierdzają to też wnioski z ostatniej edycji badania Operator Logistyczny Roku, prowadzonego przez nasze wydawnictwo od dwóch dekad. Większość organizacji nadal postrzega logistykę jako swoją krytyczną kompetencję i chce zachować nad nią kontrolę. Jeśli przed trzema laty aż co czwarta badana firma rozważała pełen outsourcing operacji w przyszłości, przed dwoma laty co siódma, przed rokiem co trzynasta, to obecnie już tylko co trzydziesta druga. To oznacza, że branża TSL będzie musiała na powrót zacieśnić relacje ze swoimi klientami i dostosować się do ich wymagań.
Koszty pozostaną oczywiście bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na łańcuchy dostaw w 2024 roku. Nie ma się co łudzić – nadal będą szły w górę. Temat zwiększenia myta w Niemczech jest aktualnie jednym z najbardziej zapalnych tematów, zaś niepewność na rynku paliw utrzymuje się na wysokim poziomie. Nieustannym problemem jest też niedobór kierowców, odczuwalny we wszystkich krajach Europy. Kosztogenne problemy zatem nie znikną, otwarte pozostaje natomiast pytanie, w którym momencie odbiorcy usług logistycznych przestaną akceptować wzrost stawek.
W obliczu zmniejszonego popytu na usługi firmy logistyczne muszą wziąć pod uwagę konieczność rezygnacji z części marży, aby pozostać na rynku.
W perspektywie najbliższych dwunastu miesięcy najważniejsze dla kondycji łańcuchów dostaw będzie oczywiście to, jak szybko europejska gospodarka wróci na ścieżkę stabilnego wzrostu. Opinie w tym względzie są podzielone, ale branża TSL liczy na to, że choć liczba zleceń nie wzrośnie do poziomu z 2022 roku, oczekiwane odbicie jest raczej bliżej niż dalej. Pamiętajmy, że logistyka to najlepszy barometr gospodarki i trzymając rękę na jej pulsie zawsze będziemy w stanie szybciej zareagować na nadchodzące zmiany.